Wiesław Borgosz - wspomnienie
W lutym pożegnaliśmy naszego kolegę, Wiesława Borgosza. Odszedł w dniu 16.02.2020 po krótkiej chorobie. Do końca był aktywny zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Wiesiek od 1997 roku ściśle współpracował z firmą Cloos Polska i był jednym z tych którzy przez wiele lat pracowali nad ukształtowaniem pozytywnego wizerunku firmy w Polsce, jak i zagranicą.
Wiesiek był pionierem Ziemi Świdnickiej. W 1945 roku jako kilkumiesięczne dziecko przyjechał wraz z rodzicami na Dolny Śląsk z Małopolski. Tutaj skończył szkołę średnią - II Liceum Ogólnokształcące, a następnie podjął studia na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po ukończeniu studiów na kierunku automatyki został zatrudniony na uczelni w charakterze asystenta. Po roku pracy ze względów osobistych powrócił do rodzinnej Świdnicy i wraz z małżonką Heleną, absolwentką Akademii Ekonomicznej podjęli pracę w Fabryce Wagonów „Świdnica”. Pracował na różnych stanowiskach technicznych, był między innymi kierownikiem działu Postępu Technicznego. Potrafił wiedzę zdobytą w czasie studiów na AGH wykorzystać do praktycznych zastosowań w zakładzie. Był bardzo zaangażowany i koleżeński, potrafił zarażać kolegów swoim entuzjazmem przy wdrażaniu nowych rozwiązań technicznych. Potrafił dzielić się wiedzą i miał duże zdolności do jej przekazywania młodszym kolegom.
W połowie lat 80 został Głównym Robotykiem zakładu. Wiązało się to z wdrożonym programem robotyzacji fabryki. Przeżyliśmy wspólnie wielką inżynierską przygodę przy wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań technicznych najpierw w Fabryce Wagonów, a później w innych zakładach krajowych i zagranicznych. Pamiętam jak w Kijowie w Instytucie Patona, który jest światową ikoną spawalnictwa wdrażaliśmy pierwsze zrobotyzowane stanowisko spawalnicze. Współtworzył w Polsce sieć ośrodków robotyzacji dla przemysłu. Wiesław był jednocześnie społecznikiem, bliskie mu były ludzkie problemy. Działał w SIMP-ie, dwukrotnie był przewodniczącym koła zakładowego. Społecznie pełnił również obowiązki Prezesa klubu sportowego POLONIA –Świdnica. Był odznaczony złotymi odznakami NOT-u i SIMP-u, oraz odznaką prof. Mierzejewskiego. Za osiągnięcia zawodowe był wielokrotnie wyróżniany Nagrodami Branżowymi i Notowskimi. Swoimi doświadczeniami dzielił się z czytelnikami jako autor lub współautor wielu artykułów o tematyce technicznej. Artykuły te były zamieszczone w Przeglądzie Spawalnictwa i w Przeglądzie Mechanicznym.
Po odejściu z Fabryki Wagonów w roku 1997 nawiązał współpracę z firmą Cloos Polska. Współpraca ta trwała do tragicznego końca, którego nikt się nie spodziewał. Jeszcze niedawno rozmawialiśmy o potrzebie rozwoju nowych pracowników pod jego kierunkiem.
Na ostatnim spotkaniu Noworocznym firmy w którym nie mógł uczestniczyć młodzi, nowi pracownicy z wielką atencją, z wielkim uznaniem wypowiadali się na temat jego wiedzy. Był mentorem dla wielu młodych ludzi. W ostatnich latach prowadził w firmie dział szkoleń i dokumentacji technicznej Cloos Polska, wystawił łącznie ponad 1000 certyfikatów w zakresie programowania, serwisu i obsługi robotów. Większość z wyszkolonych programistów to absolwenci kursów, które prowadził Wiesław.
W naszej pamięci pozostanie na zawsze jego praca zawodowa, solidność i lojalność wobec kolegów i współpracowników, oraz wobec firmy.
Ale przede wszystkim zapamiętamy Go jako dobrego człowieka, głowę i ojca rodziny. W ubiegłym roku świętowali z żoną złote gody. Prywatnie miał bardzo szerokie zainteresowania. Czynnie uprawiał sport, był siatkarzem, grał w Klubie Wawel. Był fanem muzyki posiadał bardzo bogatą kolekcję nagrań. Interesował się najnowszą historią.
Wiesław był człowiekiem uczciwym i prawym. Szanował ludzi, nie znosił chamstwa i arogancji. Otaczał się grupą przyjaciół, był towarzyski. Będzie nam go bardzo brakować.
Cześć Jego pamięci. Niechaj spoczywa w pokoju.
Andrzej Siennicki
Wiesiek był pionierem Ziemi Świdnickiej. W 1945 roku jako kilkumiesięczne dziecko przyjechał wraz z rodzicami na Dolny Śląsk z Małopolski. Tutaj skończył szkołę średnią - II Liceum Ogólnokształcące, a następnie podjął studia na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po ukończeniu studiów na kierunku automatyki został zatrudniony na uczelni w charakterze asystenta. Po roku pracy ze względów osobistych powrócił do rodzinnej Świdnicy i wraz z małżonką Heleną, absolwentką Akademii Ekonomicznej podjęli pracę w Fabryce Wagonów „Świdnica”. Pracował na różnych stanowiskach technicznych, był między innymi kierownikiem działu Postępu Technicznego. Potrafił wiedzę zdobytą w czasie studiów na AGH wykorzystać do praktycznych zastosowań w zakładzie. Był bardzo zaangażowany i koleżeński, potrafił zarażać kolegów swoim entuzjazmem przy wdrażaniu nowych rozwiązań technicznych. Potrafił dzielić się wiedzą i miał duże zdolności do jej przekazywania młodszym kolegom.
W połowie lat 80 został Głównym Robotykiem zakładu. Wiązało się to z wdrożonym programem robotyzacji fabryki. Przeżyliśmy wspólnie wielką inżynierską przygodę przy wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań technicznych najpierw w Fabryce Wagonów, a później w innych zakładach krajowych i zagranicznych. Pamiętam jak w Kijowie w Instytucie Patona, który jest światową ikoną spawalnictwa wdrażaliśmy pierwsze zrobotyzowane stanowisko spawalnicze. Współtworzył w Polsce sieć ośrodków robotyzacji dla przemysłu. Wiesław był jednocześnie społecznikiem, bliskie mu były ludzkie problemy. Działał w SIMP-ie, dwukrotnie był przewodniczącym koła zakładowego. Społecznie pełnił również obowiązki Prezesa klubu sportowego POLONIA –Świdnica. Był odznaczony złotymi odznakami NOT-u i SIMP-u, oraz odznaką prof. Mierzejewskiego. Za osiągnięcia zawodowe był wielokrotnie wyróżniany Nagrodami Branżowymi i Notowskimi. Swoimi doświadczeniami dzielił się z czytelnikami jako autor lub współautor wielu artykułów o tematyce technicznej. Artykuły te były zamieszczone w Przeglądzie Spawalnictwa i w Przeglądzie Mechanicznym.
Po odejściu z Fabryki Wagonów w roku 1997 nawiązał współpracę z firmą Cloos Polska. Współpraca ta trwała do tragicznego końca, którego nikt się nie spodziewał. Jeszcze niedawno rozmawialiśmy o potrzebie rozwoju nowych pracowników pod jego kierunkiem.
Na ostatnim spotkaniu Noworocznym firmy w którym nie mógł uczestniczyć młodzi, nowi pracownicy z wielką atencją, z wielkim uznaniem wypowiadali się na temat jego wiedzy. Był mentorem dla wielu młodych ludzi. W ostatnich latach prowadził w firmie dział szkoleń i dokumentacji technicznej Cloos Polska, wystawił łącznie ponad 1000 certyfikatów w zakresie programowania, serwisu i obsługi robotów. Większość z wyszkolonych programistów to absolwenci kursów, które prowadził Wiesław.
W naszej pamięci pozostanie na zawsze jego praca zawodowa, solidność i lojalność wobec kolegów i współpracowników, oraz wobec firmy.
Ale przede wszystkim zapamiętamy Go jako dobrego człowieka, głowę i ojca rodziny. W ubiegłym roku świętowali z żoną złote gody. Prywatnie miał bardzo szerokie zainteresowania. Czynnie uprawiał sport, był siatkarzem, grał w Klubie Wawel. Był fanem muzyki posiadał bardzo bogatą kolekcję nagrań. Interesował się najnowszą historią.
Wiesław był człowiekiem uczciwym i prawym. Szanował ludzi, nie znosił chamstwa i arogancji. Otaczał się grupą przyjaciół, był towarzyski. Będzie nam go bardzo brakować.
Cześć Jego pamięci. Niechaj spoczywa w pokoju.
Andrzej Siennicki